sobota, 4 stycznia 2014

Od Xert'a cd Roksany


Spojrzałem na śpiącą Roksanę na chwile się rozpraszając. Śpiąc wyglądała o wiele łagodniej niż zazwyczaj i mogłem to stwierdzić już po pierwszym dniu znajomości.
~ Czy chcesz coś jeszcze wiedzieć? ~ usłyszałem głos wyroczni w myślach
~ Myślę, że raczej nie ~ odparłem w myślach spokojnie 
Ohayo puściła moja łapę i odwróciła się do Roksany, która się obudziła
- Teraz może już idźcie. Chciałabym się jeszcze dzisiaj zobaczyć z matką - powiedziała kierując się do wyjścia
- Racja - przyznała Roksana wstając nieco zaspana z łóżka i również wychodząc
Zaczęliśmy powoli schodzić, a wyrocznia tymczasem poszybowała w dół lądując na ziemi i po chwili już jej nie było. Tak, skrzydła to zdecydowanie dobra i przydatna rzecz. Wracaliśmy po ciemku przez las, ale na szczęście nasz wilczy wzrok pozwalał nam cokolwiek dojrzeć w ciemności. Wróciliśmy do naszego prowizorycznego obozowiska. Ogień już zgasł i całą polane spowijał mrok. Usiadłem z głową wzniesiona do góry oczarowany pięknem księżyca i migoczących gwiazd. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się podziwiać tak cudownej pełni.

<Roksana? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz