Przechadzałem się koło wodospadu wiedziałem, że moja znajoma ma tu swą watahę.
Tutejsze tereny bardzo mnie zachwyciły .Usiadłem na brzegu wsłuchując się w szum wody.
Zobaczyłem jakąś różową waderę niosącą martwe wiewiórki . Zdziwiłem się.
Postanowiłem za nią pójść, szłem i szłem wadera chyba mnie nie zauważyła aż tu nagle nie chcący nadepłem na kawałek gałązki, która pękła dając ogromny hałas.
-Kto Ty -powiedziała wadera ze zgrozą
-Em..
-Hm..?
-Jestem Carl..a Ty ?- Zapytałem
-Nic Ci do tego czego za mną lazłeś?- Zapytała z błyskiem w oczach
-No..bo ..
-Co?!- powiedziała zirytowana
-No jak ktoś niesie martwe wiewiórki to raczej jest ciekawe.
< Sakuro ? ;33 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz